wtorek, 11 sierpnia 2009

Inwestycje Giełdowe. Jak nie dołączyć do grona większej części graczy-przegranych?

Dzisiejszy artykuł skierowany jest głównie do osób, które w swoich spekulacjach giełdowych kierują się analizą techniczną. Innymi słowy dla graczy których interesują kreski, świeczki wskaźniki itp.

Czym jest wykres dla inwestora? Zapewne większość odpowie, że odzwierciedleniem popytu i podaży na dany instrument finansowy. Graficznym przedstawieniem cen po jakich dokonywano transakcji bądź w szerszej perspektywie, obrazem trendu jaki panuje na giełdzie. Wszystkie te odpowiedzi są dobre. Jestem pewny, że znajdzie się jeszcze wiele innych równie prawdziwych. Jednak dla mnie, osoby która związała się z giełdą ponad 15 lat temu i do dzisiaj jest z nią mocno zżyta, wykres to graficzne zobrazowanie emocji jakie panują na rynku. Dopiero gdy dojrzałem do tego aby odkrywać na wykresach strach i chciwość, kiedy nauczyłem się spostrzegać, które z tych emocji przeważają, dopiero wówczas drastycznie poprawiłem stosunek transakcji udanych do stratnych!

Oczywiście nie zawsze człowiek jest w stanie dobrze zinterpretować to co widzi a czasami nawet i dobra interpretacja tez kończy się nieudaną inwestycją. Jednak takie podejście do wykresów i w ogóle do analizy technicznej jest podejściem o wiele bardziej skutecznym w świecie inwestycji.

Przecież tak naprawdę 90% ludzi kieruje się emocjami podczas dokonywania różnych zakupów. Dlaczego na giełdzie miałoby być inaczej? Taka jest natura ludzka i trudno byłoby to zmienić. Każdy uczestnik rynku ma jeden cel zarobić na transakcji, zarobić jak najwięcej i bardzo często jak najszybciej. Niestety takie podejście do sprawy najczęściej kończy się porażką! Trudno zatem byłoby przeciwstawić się stwierdzeniu, że każdym inwestorem rządzi chciwość na przemian ze strachem. W końcu do transakcji giełdowej dochodzi tylko dlatego że jeden uczestnik rynku chce zarobić i decyduje się kupić akcje a drugi boi się, że straci i dlatego sprzedaje.

Oczywiście zgubnym dla gracza jest skrajny poziom tych uczuć a nie normalny umiarkowany stan emocjonalny.

Poruszam dzisiaj ten temat dlatego, że znajdujemy się obecnie w dojść specyficznej sytuacji na naszej giełdzie i w ostatnich dniach otrzymałem kilkanaście maili z pytaniem jak się teraz zachować.

Specyfika obecnej sytuacji cechuje się tym, że na rynku od dobrych kilku sesji panuje dość duża zmienność notowań. Jednego dnia indeksy spadają dość szybko a drugiego tak samo szybko rosną. Doświadczenie podpowiada mi, że z takimi zmianami mamy najczęściej do czynienia w punktach zwrotnych na rynku. Zwłaszcza jeśli takie zmiany wywołują nie do końca jasne bodźce?!

Zapewne stali czytelnicy mojego bloga wiedzą, z poprzednich artykułów, że w ostatnim czasie padło kilka innych sygnałów, które mogą świadczyć o tym, iż mamy do czynienia z odwracaniem trendu na rynku akcji.

Myślę, że kroki jakie każdy powinien podjąć zależą od jego dotychczasowego zaangażowania na rynku. Jeśli ktoś zakupił akcje na niskich poziomach i do tej pory sporo „zarobił”(mówimy tu o papierowych zyskach) to może wstrzymać się z decyzjami do momentu wygenerowania mocnych sygnałów sprzedaży. W przeciwnym razie nie ma potrzeby pozbywania się papierów.

W przypadku osób, które przymierzają się do dokonania inwestycji giełdowych myślę, że lepszym rozwiązaniem jest poczekanie na wyraźny sygnał kontynuacji trendu wzrostowego.

Na giełdzie bardzo aktywną grupą są uczestnicy rynku futures, którzy maja do dyspozycji narzędzie pozwalające zarabiać na wzrostach i na spadkach. Wśród tych graczy, w takich momentach jak obecny, występuje zauważalny na różnych forach podział. Jedni każde osuniecie się indeksów wykorzystują do zajęcia pozycji długiej natomiast drudzy, każdy wzrost do zajęcia krótkiej. Tylko czy takie działanie ma sens? Człowiek staje się nerwowy i zaczyna podejmować mało racjonalne decyzje, które w konsekwencji mogą doprowadzić do poważnych strat. Rynek jest na tyle „okrutny”, że wykorzystuje takie zachowanie inwestorów do przejęcia złotówek znajdujących się na ich kontach.

Inwestycje giełdowe są takim biznesem, że warto czasami pozostać z boku zamiast wskakiwać do pędzącego pociągu. Na ten „peron” na pewno przyjedzie następny i będziemy mieli okazję wsiąść spokojnie i dojechać do celu!!!

Dziękuję za zapoznanie się z treścią powyższego artykułu, zapraszam również do przeczytania poprzednich jak i do dodawania komentarzy!!!

Wszystkich zainteresowanych otrzymywaniem bezpłatnych raportów na temat sytuacji giełdowej a także materiałami szkoleniowymi z zakresu inwestycji giełdowych zapraszam do zapisania się na listę!!!

1 komentarz:

  1. najsmieszniejsze jest to, ze guru polskich kapitalistow, bogaty Jan Kulczyk wycofal sie z GPW wlasnie dlatego ,ze jak twierdzil bezxpieczniej inwestuje sie poza gielda. Lol, co?

    OdpowiedzUsuń