wtorek, 23 lutego 2010

Koniec korekty wzrostowej?

Wiele wskazuje na to, iż właśnie kończy się korekta wzrostowa na wielu rynkach. Mam tu na myśli ropę, miedź a także rynek akcji.


Ropa po osiągnięciu minimum na poziomie ok 68$ za baryłkę wzrosła do poziomu ok 79$. Impuls spadkowy który rozpoczął się od poziomu nieco powyżej 82$ w pierwszej połowie stycznia zszedł pełną "piątką" do 71$. Następnie, rozpoczęta korekta doprowadziła do pogłębienia spadku właśnie do poziomu ok 68$. Ostatnia fala korekty, która na dzień dzisiejszy jest również "trójką" kończy się na poziomie ok 78.80$.
Ostatnie trzy świece tworzą formacje gwiazdy wieczornej(jeśli jeszcze dzisiaj nie stanie się coś dziwnego). Jeśli ropa spadnie teraz poniżej 73.8 na zamknięciu to będzie można uznać, iż rozpisany powyżej schemat falowy jest prawidłowy.

Z dużym prawdopodobieństwem możemy uznać, że po pełnym impulsie spadkowym, mieliśmy do czynienia z korekta nieregularna, rozszerzoną. W tej chwili możemy spodziewać się spadku w kolejnym impulsie pięciofalowym a poziom docelowy to minimum ok 66$(zakładając równość fal).
Jest jeszcze jedna możliwość, ogólnie tak samo spadkowa, jednak przez inne oznaczenie fal dająca możliwość spadku do poziomu niższego tj 63$.
Mianowicie, dołek na poziomie 68$ ustalony był zasięgiem całego impulsu spadkowego i od tego poziomu nastąpiła korekta prosta abc z równością fal a i c.
Bez względu na to który schemat jest bardziej prawidłowy i tak wszystko wskazuje na to, że rozpoczynamy kolejną falę spadkową.
Jeśli chodzi o miedź to tutaj nie będę próbował rozpisywać fal bo do tego trzeba byłoby użyć jeszcze wykresów 4h i 1h ale myślę, że już dość wymownym będzie obraz wykresu opisany z punktu typowej analizy technicznej.


Po pokonaniu linii trendu wzrostowego, ceny miedzi spadły do poziomu ok 6200$ za tonę. 05 lutego na wykresie powstał młot i od tego dnia miedź weszła w korektę wzrostową, która jak na obecna chwilę wszystko wskazuje, była ruchem powrotnym do przebitej linii trendu wzrostowego. Ostatni dzień minionego tygodnia oraz wczorajsza sesja, utworzyły na wykresie formacje harami, której wymowę odwracającą trend zwiększa fakt jej położenia tuż pod wspomnianą linią trendu. Dzisiejszy dzień, który pozostawi na wykresie długi czarny korpus(wszystko na to wskazuje) jest tylko potwierdzeniem formacji i zarazem mocnym sygnałem bardzo prawdopodobnego powrotu do dalszych spadków.
Na koniec S&P. Tutaj widać, iż rynek akcji mozolna wspinaczką doszedł do przebitej wcześniej linii trendu wzrostowego, średnioterminowego i wiele wskazuje na to, że jej pokonanie, co najmniej w tej chwili będzie raczej niemożliwe. Co to może oznaczać? Tylko jedno. Wielkie prawdopodobieństwo powrotu do spadków.
Na sam koniec jeszcze wykres S&P Futures.

Warto zauważyć, iż od piątku do dzisiaj powstaje wyraźna formacja gwiazdy wieczornej doji. Co ona zwiastuje nie muszę chyba mówić ale na wszelki wypadek powiem - spadki.

Dziękuje wszystkim za zapoznanie się z treścią powyższego artykułu, zapraszam również do przeczytania poprzednich jak i do czynnego wpisywania komentarzy.

Wszystkich zainteresowanych otrzymywaniem bezpłatnych raportów, na temat sytuacji giełdowej, a także materiałami szkoleniowymi z zakresu inwestycji giełdowych, zapraszam do zapisywania się na listę.




poniedziałek, 15 lutego 2010

Żegnajcie marzenia o euro poniżej 4zł?

Po kolejnym nieudanym sforsowaniu górnego ograniczenia klina, w jakim porusza się EURPLN od lutego 2009, przyszła pora na ponowne wzmocnienie złotego. Trzy dni spadku doprowadziły ponownie wspomnianą parę do poziomu 4.00. Tutaj nastąpiło zatrzymanie a w dniu dzisiejszym euro zaczęło się umacniać wobec złotego.
Przyglądając się wykresowi w skali dziennej można dostrzec tworzącą się formacje odwróconej RGR z linią szyi na poziomie ok 4.11. Jeśli dojdzie do pełnego ukształtowania RGR i nastąpi wybicie przez poziom linii szyi to można będzie się spodziewać spadku wartości złotego do poziomu ok 4.28. Na drodze do wybicia stoi wspomniane wyżej górne ograniczenie klina, które na poziomie ok 4.07 stanowić będzie mocny opór. Jednak dość wysoko oceniam szanse na opisany powyżej scenariusz a to za sprawą sytuacji na parze EURUSD.Z powyższego wykresu widać, iż najprawdopodobniej zakończył się kolejny impuls spadkowy. Ukształtowana została pełna struktura dziewięciofalowa. Bez względu na to czy od szczytu na poziomie 1.5144 mamy do czynienia z korekta czy też jest to impuls spadkowy to teraz należy spodziewać się umacniania euro względem dolara. Z racji, iż po pierwszej fali spadkowej zakończonej w trzeciej dekadzie grudnia mieliśmy korektę znoszącą 38% spadku, w tej chwili możemy oczekiwać mocniejszego odreagowania. Myślę że dolar może osłabić się nawet do poziomu ok 1.41 - 1.42.
Kiedy dolar umacniał się względem euro to również jego wartość rosła w stosunku do złotego. Sądzę jednak, że teraz gdy nastąpi osłabienie dolara względem euro nasz złoty wcale nie będzie się umacniał względem dolara.Jak widać na wykresie, po wybiciu z formacji odwróconej RGR mieliśmy do czynienia z ruchem powrotnym a w dniu dzisiejszym mamy wyraźne odbicie od linii szyi i jeśli się nic nie zmieni to dolar będzie kontynuował wzrosty wobec złotego.
Osłabianie się złotego wobec obydwu walut, euro i dolara, może być dodatkowym wskazaniem na to, iż na rynku akcji rozpoczęliśmy dzisiaj tylko korektę spadku i za kilka dni może kilkanaście powrócimy do kontynuacji fali spadkowej.

Dziękuje wszystkim za zapoznanie się z treścią powyższego artykułu, zapraszam również do przeczytania poprzednich jak i do czynnego wpisywania komentarzy.

Wszystkich zainteresowanych otrzymywaniem bezpłatnych raportów, na temat sytuacji giełdowej, a także materiałami szkoleniowymi z zakresu inwestycji giełdowych, zapraszam do zapisywania się na listę.



piątek, 5 lutego 2010

Inwestycje giełdowe.Złotówka?!

Dzisiaj krótko ale treściwie na temat PLN. Najpierw zestawienie naszej złotówki z dolarem amerykańskim.
Wszystko przebiega zgodnie z moim wcześniejszym artykułem.


W dniu wczorajszym doszło do bardzo ważnego zdarzenia. Para USDPLN przebiła linię szyi formacji odwróconej RGR. Minimalny zasięg jakiego należy się spodziewać to ruch do ok 3.20 Najprawdopodobniej w najbliższym czasie tj. w kolejnym tygodniu możemy mieć do czynienia z ruchem powrotnym do przebitej linii szyi. Od jej testu zależeć będzie ostateczny kierunek dla tej pary. Spoglądając na wykres i siłę dolara względem euro raczej należy zakładać, iż polska waluta będzie się osłabiać względem dolara.
Co więcej, przyglądając się wykresowi USDPLN w znacznie dłuższy
m okresie, można dopatrzeć się, iż od roku 2000 do 2008 mieliśmy do czynienia z korektą ABC wcześniejszego wzrostu w pięciu falach a to może świadczyć, iż na dobre zaczynamy kolejna dużą falę wzrostową. Jednak nie będę się zapędzał aż tak daleko tylko pozostanę przy następnych kilku miesiącach.
Skoro złotówka miałaby słabnąć wobec dolara to trudno przypuszczać aby wzmacniała się względem euro.

Jak widać na wykresie, Ci którzy cieszyli się z przebicia poziomu 4 złotych za euro nie mieli dużo czasu na picie szampana. Trzy ostatnie dni wystarczyły by zrobiło się ok 4.07 W tej chwili należy bacznie przyglądać się jak zakończy się walka z linią trendu spadkowego, jednak przy realizacji zasięgu z RGR na dolarze, myślę iż wkrótce będziemy po drugiej stronie tej linii trendu.
Co oznacza dla rynku akcji słabnąca złotówka, chyba już nie muszę pisać.

Dziękuje wszystkim za zapoznanie się z treścią powyższego artykułu, zapraszam również do przeczytania poprzednich jak i do czynnego wpisywania komentarzy.

Wszystkich zainteresowanych otrzymywaniem bezpłatnych raportów, na temat sytuacji giełdowej, a także materiałami szkoleniowymi z zakresu inwestycji giełdowych, zapraszam do zapisywania się na listę.

czwartek, 4 lutego 2010

Inwestycje giełdowe. Ropa, miedź i dolar to rodząca się mieszanka wybuchowa, która może zmyć marzenia posiadaczy akcji o bogactwie.

Zgodnie z prognozami jakie zamieściłem na blogu 17.01 dolar po krótkiej przerwie kontynuuje umacnianie.

Jak łatwo można zauważyć na powyższym wykresie, wzmocnienie dolara do poziomu 1.367 względem euro, wydaje się być tylko kwestią kilku najbliższych dni jeśli nie godzin.
Spekulacyjne wzrosty na rynkach towarowych jak i rynkach akcji, które oparte były na tanim dolarze, powoli odchodzą do lamusa.

Spekulacyjne wzrosty mają to do siebie, że nie potrzeba wielkich przyczyn ekonomiczno gospodarczych aby zmieniły się w ostrą jazdę na południe. Każdy kolejny dzień umacniającego się dolara powiększa grupę inwestorów, którym puszczają nerwy. Taką sytuacje z powodzeniem możemy przyrównać do kuli śniegowej.
Mocniejszy dolar zaczął łączyć się już z dwoma innymi składnikami: ropą i miedzią, a więc towarami, których ceny rosły mimo wzrastających zapasów i mniejszego zapotrzebowania, co nawet dla mniej doświadczonych inwestorów powinno wydawać sie nie zdrowe. Takie to właśnie było. Niezdrowe!

Ropa ze szczytu w pierwszych dniach stycznia potaniała i w ostatnich dniach pierwszego miesiąca 2010r. znalazła się na poziomie 71$ co było równoznaczne z dojściem do dolnego kanału cenowego. To wsparcie było na tyle poważne, iż musiało wywołać próbę powrotu do wzrostów. Te choć dość stanowcze, potrwały zaledwie dwa dni. Na wczorajszej sesji utworzył się mały czarny korpus z długim górnym cieniem. Jeśli dzisiaj nic dziwnego się nie wydarzy to jutro rano, na rynku ropy ujrzymy formację gwiazdy wieczornej(na dzień dzisiejszy mamy już spadającą gwiazdę). Wiele wskazuje, że już niebawem dojdzie do ponownego testu dolnego ograniczenia kanału i tym razem wybronienie może stać się niemożliwe. A co oznacza pokonanie wsparcia? Myślę, że dalszą przyspieszoną przecenę "czarnego złota".
Tenże sam umacniający się dolar, spowodował, iż ceny miedzi bezproblemowo uporały się z linią trendu wzrostowego.

Po trzech dniach odpoczynku ponownie ruszyły ostro w dół. Gdzie znajdą trochę twardsze dno trudno sprecyzować. Może niebawem będzie to poziom ok 5900 czyli dołek z października? Jednak równie dobrze może to być poziom ok 4700 czyli dołek z lipca ubiegłego roku. Wszystko zależy od determinacji niedźwiedzi i strachu dotychczasowych byków.
Rosnący dolar, spadająca ropa i miedź to zapewne nic dobrego dla posiadaczy akcji. Właśnie przed chwilą rzuciłem okiem jak zakończyła się sesja w Warszawie i zobaczyłem, że definitywnie rozstaliśmy się z średnioterminowym wsparciem i to tak na "przytupie". 4% spadku na jednej sesji i to tak bez mrugnięcia okiem. Może to być tąpnięcie po którym byki wrócą do akcji, w końcu jest to poziom wsparcia oparty na sierpniowym szczycie, a więc tym pierwszym z wielomiesięcznej, lekko wzrostowej konsolidacji, jednak wydaje mnie się, że nie będzie to tak proste i bardziej spodziewałbym się dalszych przecen.
W USA, też dzisiaj czerwono, zresztą pisałem w raporcie, że tamtejszy rynek już 28.01 pożegnał się z średnioterminowym wsparciem.
Oczywiście może to być przyspieszenie kończące pierwszą fale spadkową, może to być końcówka korekty, tylko korekty, jednak ten dolar i te towary raczej wróżą zupełnie coś innego.

Dziękuje wszystkim za zapoznanie się z treścią powyższego artykułu, zapraszam również do przeczytania poprzednich jak i do czynnego wpisywania komentarzy.

Wszystkich zainteresowanych otrzymywaniem bezpłatnych raportów, na temat sytuacji giełdowej, a także materiałami szkoleniowymi z zakresu inwestycji giełdowych, zapraszam do zapisywania się na listę.