wtorek, 29 czerwca 2010

Wskazania złotego kierunkiem dla rynku akcji.

Trzy dni temu, w poprzednim artykule, wskazałem na zagrożenia dla naszego (i nie tylko) rynku wynikające z sytuacji na MSCI EM, CRB oraz na ropie i miedzi. Do napisania tamtego artykułu sprowokowały mnie analizy, które w swoich prognozach widzą w najbliższych dniach rozpoczęcie mocnych wzrostów na nowe szczyty, właśnie na podstawie wyżej wymienionych indeksów. Jako osoba, która postawiła sobie za cel edukację niedoświadczonych inwestorów i wskazywanie im zagrożeń płynących z nie do końca obiektywnych opinii kształtowanych przez różnej maści analityków, musiałem wykazać masę zagrożeń jakie płyną z wyżej wymienionych podstaw teorii wzrostu. Dzisiaj chciałbym przedstawić kolejne argumenty, które nie koniecznie są potwierdzeniem dla przyszłych wzrostów, ale na pewno wykazują pewne zagrożenia i pozwalają stwierdzić, iż w najbliższym czasie, z dość znacznym prawdopodobieństwem, możemy spodziewać się spadków na warszawskim parkiecie.
Mam na myśli naszego złotego i jego relację wobec euro oraz dolara.
Rozpocznę od pary EUR/PLN.

Jak pisałem w jednym z moich poprzednich wpisów opisywana para walut, po utworzeniu formacji ORGR na poziomie 61,8% zniesienia fali wzrostowej, rozpoczęła marsz na północ wybijając się z klina spadkowego. To wybicie było nad wyraz silne i doprowadziło do poziomu ok 4.24 a więc do pierwszej strefy oporu wyznaczonego bardzo skutecznymi technikami Fibonacciego. Od tego momentu mieliśmy do czynienia z korektą wzrostu, która zatrzymała się dokładnie na linii trendu wzrostowego zapoczątkowanego formacja ORGR a jej dołek wypadł na strefie wsparć. Od kilku dni mamy do czynienia z umacnianiem się euro wobec złotego.
Pisząc te słowa, kurs próbuje wybić linię krótkoterminowego trendu spadkowego. Jeśli to wybicie okaże się skuteczne, trudno będzie znaleźć przeszkodę aby kurs doszedł do poziomu ostatniego szczytu a i wielce prawdopodobne, że dużo wyżej. Skąd takie przypuszczenia? Odpowiedź znajduje się na wykresie tygodniowym.


Można na nim dopatrzeć się próby utworzenia kolejnej, tym razem znacznie większej, formacji ORGR z linia szyi(kolor żółty) na poziomie strefy oporu. Jeśli prognozowana formacja zostanie w pełni ukształtowana i dojdzie do wybicia linii szyi a tym samym pokonania strefy oporu, to będziemy mogli oczekiwać wzrostu wartości euro wobec złotego, do poziomu ok 4.60 a więc poziomu kolejnej strefy oporu. Taki wzrost wynika z zasięgu ewentualnej formacji ORGR.
Również mało korzystnie wypada złoty na tle dolara amerykańskiego.

W pierwszych dniach maja nastąpiło silne wybicie góra z kilkumiesięcznej konsolidacji. Kurs w kilka dni poszybował do poziomu ok. 3.37 następnie po drobnej korekcie wybił kolejny szczyt, tym razem na poziomie ok. 3.52. Z ostatniego szczytu nastąpił ruch korekcyjny, który był stromy jednak ostatecznie i tak zatrzymał się na linii trendu wzrostowego. Zarówno ostatni szczyt jak i dołek następujący po nim wypadły dokładnie w strefach oporu i wsparcia wyznaczonych technikami Fibonacciego(swoją drogą jak świetnie działają te techniki).Po osiągnięciu dna na wspominanej linii trendu, a miało to miejsce 21.06, złoty ponownie zaczął tracić do dolara. Na podstawie szczytów i dołków utworzył się kanał cenowy skierowany w górę(żółty kolor na wykresie). Możemy zatem przypuszczać, iż obecny trend wzrostowy będzie siłą napędową pchającą kurs USD/PLN w kierunku górnego ograniczenia kanału, które na dzień dzisiejszy ma poziom ok 3.62.
Oczywiście aby w tak znaczny sposób złoty stracił na wartości, inwestorzy muszą najpierw uporać się ze opisywaną wyżej strefą oporu. W tym miejscu muszę nadmienić, iż widzę bardzo dużą szansę na pokonanie tej strefy a to za sprawą formacji ABCD i jej dużej harmoniczności. Uczestnicy moich szkoleń z Geometrii Rynku zapewne dobrze wiedzą, iż taka formacja w połączeniu z jej ukończeniem w strefie wsparcia daje nawet w 80%, skuteczne sygnały a to z kolei oznacza, że rozpoczęty 21.06 wzrost może jeszcze potrwać.Również wykres w ujęciu tygodniowym daje podstawy aby powyżej opisywany scenariusz się zrealizował.

Rozpoczęte 21.06 wzrosty wraz z ostatnim tygodniem korekty utworzyły formację przenikania, która ma dużą szansę zostać potwierdzona już w tym tygodniu. Oczywiście przeciwnicy takiego scenariusza mogą powiedzieć, iż obecny wzrost doprowadzi do utworzenia formacji podwójnego szczytu po którym nastąpi umacnianie złotego.
Takiemu stwierdzeniu nie można się przeciwstawić z całą pewnością, jednak biorąc pod uwagę fakt, iż trend spadkowy na tej parze, rozpoczęty w marcu 2009 zatrzymał się na poziomie ok 61.8% zniesienia trendu wzrostowego, mało tego, zatrzymał się w strefie wsparcia wyznaczonej technikami Fibonacciego, w dodatku, a właściwie przede wszystkim ta korekta spadkowa przybrała postać harmonicznej formacji ABCD zakończonej w strefie wsparcia, możemy z dużym prawdopodobieństwem (nawet 80%) oczekiwać pokonania ostatniego szczytu i znacznie mocniejszego osłabienia złotego.
Podsumowując, aby na rynku akcji w Warszawie mogły wystąpić mocniejsze wzrosty, potrzebny jest napływ zagranicznego kapitału. Powyższa analiza wyraźnie wskazuje, że możemy mieć z tym wielki problem. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, iż kapitał zagraniczny rozpoczął ucieczkę i dużo wskazuje na to, że nie tak szybko to się skończy.

Dziękuję wszystkim za zapoznanie się z treścią powyższego artykułu, zapraszam również do przeczytania poprzednich, jak i do komentowania przedstawionych treści.

Wszystkich zainteresowanych otrzymywaniem bezpłatnych raportów na temat sytuacji giełdowej a także materiałami szkoleniowymi z zakresu inwestowania na giełdzie zapraszam do zapisywania się na listę(u góry po prawej stronie jest formularz).


sobota, 26 czerwca 2010

Wzrosty czy spadki? O co w tym wszystkim chodzi?

W ostatnich dniach spotkałem się z wieloma komentarzami i analizami, które udowadniają", iż nasz WIG20 jest w przededniu wielkich wzrostów na nowe szczyty. Nie byłoby w tym dla mnie nic złego, gdyby nie sposób uzasadnienia i użyte do tego "narzędzia". Stwierdziłem, że moim obowiązkiem jest przedstawić zagrożenia wynikające z tych samych "narzędzi".
Pierwszym "dowodem" na zbliżający się wielki wzrost jest zachowanie i wygląd prestiżowego indeksu rynków wschodzących(w nim znajdują się również niektóre nasze spółki) MSCI EM .
Według przeczytanych opinii wykazuje on znacznie większą siłę niż indeksy rynków rozwiniętych w tym nawet i S&P. Sprawdzając wielkość wzrostu od dołków z maja do ostatnich szczytów, można nawet tak stwierdzić. Gdy indeks MSCI EM urósł o ok 14% to S&P o zaledwie 8%. Patrząc od tej strony można zgodzić się z opinią, iż rynki wschodzące, w ostatnim czasie wykazują większą siłę bo i wzrost był mocniejszy i obecna przecena znacząco mniejsza, tylko jak to się ma do naszego rynku? Ano nijak! WIG20 od maja do szczytu który utworzył w ostatnim dniu tego samego miesiąca wzrósł "aż" o 7% czyli nawet o jeden procent mniej niż S&P. Idąc dalej tym tropem trzeba powiedzieć, iż do dnia dzisiejszego WIG20 oddał znaczną większość tego wzrostu i znajduje się zaledwie 3% nad dołkiem majowym.
Zanim przejdę do kolejnego "narzędzia", jeszcze parę słów o MSCI EM. Trudno jest bowiem ustrzec się wrażeniu, iż spadek od kwietnia do maja odbył się w ruchu pieciofalowym (doskonale to widać na wykresie z ostatnich 3 m-cy) a następujący po nim wzrost to na obecną chwilę tylko i wyłącznie korekta trójfalowa i co bardzo prawdopodobne tworząca formację ABCD(brak możliwości dokładnego zmierzenia). Myślę, że jest to wystarczający fakt aby chociażby o tym wspomnieć, w końcu jakby nie było jest to jakieś zagrożenie dla ewentualnej zwyżki a już na pewno w żaden sposób nie sugeruje, iż niebawem czeka nas wielki wzrost. Niestety o takich sprawach raczej się nie mówi, po co martwić inwestorów skoro można wlewać w nich nieograniczone ilości optymizmu.No nic pójdźmy dalej. Kolejnym "potwierdzeniem" dla wielkich wzrostów ma być zachowanie wyrażone indeksem rynków towarowych CRB. Wiadomym jest, iż pozytywna korelacja między rynkami towarowymi a akcji oznacza, że jeśli np. ropa i miedź będą rosły to i rynek akcji będzie w fazie wzrostowej.Spójrzmy jednak na wymieniany w komentarzach indeks CRB.

Niezaprzeczalnym faktem jest, iż w maju na wykresie tego indeksu powstało podwójne dno a przebicie linii szyi tej formacji potwierdziło ostatecznie jej powstanie. Po ruchu powrotnym z którym mieliśmy do czynienia na przełomie ostatniego i przedostatniego tygodnia, ostatnie dwie sesje to kolejne wzrosty. Zastanawiam się tylko dlaczego taki układ ma zapowiadać mocne wzrosty? Przecież minimalny zasięg wynikający z formacji podwójnego dna, nie pozwoli nawet na pokonanie linii trendu spadkowego z jakim mamy do czynienia od kwietniowego szczytu.
Idąc jeszcze dalej, rozszerzając zakres notowań tego indeksu można zauważyć powstającą wielką formację RGR.

Czy zostanie ona zrealizowana to pytanie jak na obecna chwile bez odpowiedzi. Jednak wystarczy nawet spojrzeć na ostatni okres w ujęciu tygodniowym aby mieć co najmniej pewne wątpliwości co do mocnych wzrostów.

W końcu po dwóch tygodniach, które na wykresie pozostawiły dwie ładne białe świece, ostatni tydzień dołożył "wisielca" a więc formację świecową odwracającą trend. Oczywiście taka formacja będzie wymagała potwierdzenia ale to tylko oznacza, że tak całkiem kolorowo nie jest na tym indeksie i argumentowanie jego zachowaniem wielkich wzrostów na naszym rynku akcji bez wskazania na zagrożenia, to nic innego jak narażanie mniej doświadczonych inwestorów, którzy czytają analizy i komentarze a jeszcze niejednokrotnie za nie płacą.Zanim podsumuję przedstawię jeszcze wykresy ropy i miedzi aby to o czym piszę było jeszcze bardziej jasne i klarowne. Na początek ropa.

Na wykresie dziennym wyraźnie widać, iż ostatnie wzrosty przybrały postać kanału lekko wzrostowego co w połączeniu z poprzedzającym je ostrym spadkiem tworzy formację flagi a ta jak dobrze wiadomo jest raczej zapowiedzią kontynuacji niż zmiany trendu. W dodatku bieżące notowania "czarnego złota" w żaden sposób nie mogą sobie poradzić z istotna strefą oporu wynikającą z kolejnych korekt trendu spadkowego.
Jeśli spojrzymy na wykres tygodniowy to i tu nie jest tak całkiem wesoło.

Tak jak na wykresie indeksu CRB tutaj również mamy "wisielca", który zapowiada zmianę trendu.
I na sam koniec jeszcze miedź.

Widać wyraźnie, że obecne wzrosty to na obecna chwilę nic innego jak płytka korekta, która przybiera kształt wzrostowego klina. Dopóki cena miedzi nie pokona górnego ograniczenia klina co w AT dzieje się niezmiernie rzadko, a co ważniejsze dopóki cena nie przebije strefy oporu, dopóty nie może być mowy o niczym innym niż tylko korekcie.
Podsumowując, nie chce definitywnie przekreślić możliwości wejścia m.in. naszego rynku w fazę mocniejszego wzrostu jednak opieranie zdobycia nowych szczytów na tak kruchych podstawach bez wskazania zagrożeń, nie jest przyzwoitym zagraniem wobec zwłaszcza początkujących inwestorów. Inną kwestią jest to czy w ogóle, nawet gdy dojdzie do mocniejszego wzrostu można mieć nadzieję na zdobycie nowych szczytów? Analiza techniczna w nieco dłuższym terminie niż ostatni tydzień, dwa czy trzy, zdaje się pokazywać co innego.

Dziękuję wszystkim za zapoznanie się z treścią powyższego artykułu, zapraszam również do przeczytania poprzednich, jak i do komentowania przedstawionych treści.
Wszystkich zainteresowanych otrzymywaniem bezpłatnych raportów na temat sytuacji giełdowej a także materiałami szkoleniowymi z zakresu inwestowania na giełdzie zapraszam do zapisywania się na listę(u góry po prawej stronie jest formularz).

poniedziałek, 21 czerwca 2010

Historia lubi się powtarzać ? Dlaczego powstała Analiza Techniczna?

Do napisania dzisiejszego artykułu skłoniła mnie sytuacja panująca na trzech spółkach z największym udziałem w indeksie WIG20(pominąłem PZU ponieważ jest zbyt krótko na giełdzie).
Rozpocznę od drugiego miejsca czyli PKO BP.

Powyższy wykres przedstawia notowania tej spółki w ujęciu tygodniowym. Specjalnie przedstawiam taki wykres a nie dzienny aby nie było żadnych wątpliwości. Do czego? Do jednoznacznego przebicia linii trendu wzrostowego. Chciałbym jeszcze raz podkreślić, iż jest to wykres tygodniowy a nie dzienny. Przebicie linii trendu na wykresie dziennym, tak na prawdę jeszcze o niczym złym nie świadczy, w końcu samo przebicie na dziennym nie musi kończyć trendu długoterminowego. Nie chcę jednoznacznie stwierdzić, że teraz to już tylko wodospad jednak wymowa tego faktu ma już swoje bardzo duże znaczenie.Dodatkowo trzeba wziąć pod uwagę, iż zaznaczona linia trendu jest istotna linią ze względu na ilość punktów podparcia. Zapewne każdy zauważył, iż ceny akcji banku PKO BP odbijały od niej czterokrotnie. Również samo jej przebicie nie pozostawia żadnych złudzeń. Taki układ trudno jest uznać za korzystny dla popytu.
Kolejną spółką jaką się zajmę jest Pekao SA - najwięcej "ważąca" spółka w indeksie WIG20.

Tutaj można mieć wątpliwości co do wartości zaznaczonych linii trendu, z racji ich podparcia w zaledwie dwóch punktach. Jednak po przebiciu pierwszej z nich mieliśmy ruch powrotny, który w żaden sposób nie uporał się z tą linią i nie zanegował faktu jej przebicia. Z drugą linią jest na obecna chwilę bardzo podobnie. Oczywiście powyższy wykres Pekao SA jest również w skali tygodniowej.Zapewne już zauważyliście drodzy czytelnicy, iż na tym wykresie chciałbym zwrócić uwagę na całkiem inny fakt. Myślę, że dokładne oznaczenia dwóch okresów mówią wszystko. Duża elipsa(pierwsza z lewej) to oznaczenie okresu szczytu hossy z przełomu 2007/2008 a wiec szczytu, po którym nastąpiła silna fala bessy trwająca do lutego 2009. Mniejsza elipsa to okres bieżący. Czyż to podobieństwo nie każe się zastanowić nad tym jaka czeka nas niedaleka przyszłość?
Jakby tego było mało, nie inaczej wygląda sytuacja na konglomeracie miedziowym, a więc trzeciej w kolejności spółce z indeksu WIG20.Można z całą pewnością powiedzieć, iż obecna sytuacja jest prawie wierna kopią tej z przełomu lat 2007/2008 w pomniejszeniu(co nie musi oznaczać mniejszych konsekwencji).
Należy pamiętać o tym, że wówczas byliśmy po kilkuletniej hossie i sama zmiana kierunku, siłą rzeczy, musiała trwać dłużej.
Na koniec przejdźmy do samego indeksu WIG20 i sprawdźmy jakie na nim możemy znaleźć ciekawe porównania.Pierwszą kwestią jaka rzuciła mi się w oczy jest zachowanie indeksu przez ostatnie kilkanaście sesji, a więc po mocnej przecenie ze szczytu z jakim mielismy do czynienia w kwietniu.

Przedstawiony wykres, tym razem w ujeciu dziennym, uwidacznia nam trójkąt w jakim poruszamy się od ostatniego dołka z 25.05. W dużej ilości prognoz dostepnych w internecie można przeczytać, iż jest wiele kwestii, które przemawiają za mocnym odbiciem w górę. Począwszy od indeksu dolarowego, po przez indeks rynków wschodzących a na rynkach towarowych konczywszy. Czy jednak tak na pewno musi sie wydarzyć(pomijając trafność oceny wyżej wymienionych indeksów czy rynków). Wystarczy spojrzeć jak poruszał się indeks WIG20 po ustanowieniu dołka pierwszej fali spadkowej w bessie.

Jak widac na powyższym wykresie, wówczas również indeks wszedł w trend boczny w postaci trójkąta i nie doszło do żadnego mocnego odbicia tylko wybił dołem i kontynuował spadki.

Kontynuacja bessy miała miejsce w okresie(mam na mysli miesiące) zbliżonym do obecnego, a więc i argument iż latem nic złego się stać nie może też jest nie trafiony.
W tym miejscu jeszcze raz chce podkreślić iż różnice w wielkościach opisywanych układów na wykresach muszą być chociażby za sprawą długości zwyżek jakie wystepowały przed oznaczonymi wycinkami wykresów. Również poziomy indeksu(wówczas i teraz) mają znaczenie przy wielkości opisywanych formacji.
Kończąc te porównywania spójrzmy jeszcze raz na indeks WIG20.

Chciałbym zwrócić uwagę, iż nie tylko szczyty czy dołki układają się w podobny układ ale i również sposób(między czerwonymi liniami) w jaki wówczas podchodziliśmy do pierwszego szczytu(b - na wykresie) jest niemal identyczny do tego w jakim zdobyliśmy szczyt oznaczony (b) na początku 2010.
Te wszystkie powyższe podobieństwa przekonują mnie tylko w tym, iż strefy oporu o których pisałem tutaj są strefami które najprawdopodobniej na długie miesiace zatrzymały wzrosty i zmieniły dominujący trend.

Dziękuję wszystkim za zapoznanie sie z treścią powyższego artykułu, zapraszam również do przeczytania poprzednich, jak i do komentowania przedstawionych treści.
Wszystkich zainteresowanych otrzymywaniem bezpłatnych raportów na temat sytuacji giełdowej a także materiałami szkoleniowymi z zakresu inwestowania na giełdzie, zapraszam do zapisywania się na listę.

czwartek, 17 czerwca 2010

Czy juz na pewno możemy liczyć na wzrosty?

Po osiągnięciu lokalnych dołków w maju, większość rynków akcji i towarowych "zabrała" się za odrabianie strat. "Potężna siła" tych odreagowań może skłonić inwestora(i powinna) do zastanowienia się o "mocy" wsparcia jaką jest i będzie w najbliższym czasie, poziom dołka z lutego 2010.Choć uznano już, że niektóre rynki przetestowały go z sukcesem dla byków, to osobiście śmiem wątpić czy jeśli nawet uznamy tą teorię za słuszną, to niedźwiedzie skapitulowały już na dłuższy czas i warto oczekiwać na wzrosty np. do 2500 na WIG20.
Wystarczy przyjrzeć się wykresom indeksów czy też takich towarów jak ropa bądź miedź, aby wiara we wzrosty traciła swój fundament.Na wielu "pisarskich frontach" komentatorów rynku można było ostatnio wyczytać, iż indeks dolarowy wybił się a raczej wyłamał z hiperboli wzrostowej, co ma oznaczać wielką szansę na wzrosty cen towarów a idąc dalej również i akcji.Jednak czyż nie jest to formacja trójkąta rozszerzającego, prostokątnego po której teoretycznie nastąpi kontynuacja wzrostu?
Jeśli tak, a uważam, że właśnie w ten sposób należy odczytywać ten indeks, to raczej są marne szanse na realizację tak pozytywnego scenariusz dla byków.
Zresztą jest wiele innych wykresów, które dobitnie pokazują, iż ostatnia, mimo wszystko niemrawa zwyżka, to tylko wątła korekta po dość solidnych spadkach.
S&P -FORMACJA FLAGI


ROPA - FORMACJA FLAGI


WIG20 - FORMACJA TRÓJKĄTA(CHORĄGIEWKI)
Z wykresów widać wyraźnie jeszcze jedną bardzo istotną sprawę. Mianowicie są to strefy wsparcia wyznaczane na podstawie jednej z najskuteczniejszych metod inwestycyjnych,(prowadzę o tym szkolenia), które na dzień dzisiejszy stanowią barierę nie do przebicia(na wykresach kolorowe poziome linie)
Z dużym prawdopodobieństwem, przewiduję iż na mocne wzrosty będziemy musieli nieco poczekać. I raczej najpierw przetestujemy (niektóre rynki ponownie) dołki z lutego 2010 a dopiero wówczas, gdy test wypadnie pozytywnie dla byków, będzie można myśleć o mocniejszych wzrostach, które nawet jeśli nastąpią to i tak moim zdaniem nie poradzą sobie z kwietniowymi szczytami. Śmiem wątpić czy w ogóle byłyby w stanie je przetestować.
Użyłem określenia "byłyby" bo tak naprawdę to z każdym dniem ociągających się wzrostów wzrasta szansa, że wsparcie na poziomie dołków z lutego 2010 nie poradzi sobie z naporem niedźwiedzi.

Dziękuję wszystkim za zapoznanie się z treścią powyższego artykułu, zapraszam również do przeczytania poprzednich jak i do komentowania przedstawionych treści.
Wszystkim zainteresowanym otrzymywaniem bezpłatnych raportów na temat sytuacji giełdowej, a także materiałami szkoleniowymi z zakresu inwestowania na giełdzie, zapraszam do zapisywania się na listę.

sobota, 5 czerwca 2010

Analiza techniczna - Przewodnik stada wskaże kierunek.

Jak wszystkim dobrze wiadomo, giełda w Nowym Yorku to przewodnik stada. Dlatego dzisiaj postaram się przybliżyć sytuację na tamtejszym S&P, głównym indeksie amerykańskiego rynku akcji.

Jak widać na powyższym wykresie spadki które rozpoczęły się w kwietniu zostały powstrzymane na poziomie dołka z lutego 2010 co zbiegło się również ze strefą wsparć wyznaczoną z trzech najistotniejszych dołków trendu wzrostowego zapoczątkowanego w lutym 2009.Taka sytuacja dała zapewne nadzieje bykom na powrót do wzrostów. Jednak sytuacja nie wygląda tak różowo. Z początku, dynamiczne odbicie, zakończyło się (na dzień dzisiejszy) na silnej strefie oporu wyznaczonej z lokalnych szczytów w trendzie spadkowym trwającym od kwietnia.
Przyglądając się dokładniej wyglądowi całej fali spadkowej zakończonej 25.05.2010
można dostrzec wyraźną "piątkę". Po jej zakończeniu doszło do utworzenia trójki korekcyjnej (abc) i wszystko wskazuje na to, iż w piątek rozpoczęła się kolejna "piątka" spadkowa. Jedyną szansą na zburzenie tego scenariusza jest ponowne wybronienie dołka z 25.05.Pomocna w tym może okazać się świeca z tego dnia która przybrała postać młota z długim dolnym cieniem, to właśnie cena minimalna z tego dnia stanowi ostatnie wsparcie.
Za scenariuszem z spadkowymi "piątkami" przemawia również wykres tygodniowy.Utworzona formacja objęcia bessy i potwierdzająca ją długa czarna świeca(choć z dość pokaźnym dolnym cieniem) to nic innego jak pierwsza fala spadkowa. Kolejne trzy świece zdają się układać w wyraźną korektę abc, Ostatni tydzień, za sprawą notowań piątkowych to rozpoczęty kolejny impuls spadkowy. Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, iż w cenach zamknięcia ostatni tydzień naruszył (o 2 punkty) dołek z lutego 2010. Jeśli od poniedziałku byki nie przystąpią do ataku to zejście na poziom ok 950 stanie się bardzo realne.
W tej chwili zapewne wiele osób oczekuje mocniejszego odbicia w górę, które nawet jeśli swym zasięgiem nie dojdzie do kwietniowego szczytu, to pozwoli co najmniej utworzyć prawe ramię formacji RGR. Pytanie, czy takiego czegoś się doczekamy?
Nie można chyba w tej chwili nic przesądzać i mimo wyraźnej przewagi niedźwiedzi jest jeszcze cień szansy dla posiadaczy akcji. Jednak struktura spadku zdaje się "wołać- w dół " a sytuacja na parze walut EUR/USD zdaje się być tego dodatkowym sprzymierzeńcem. Tam widać wyraźnie możliwość ogromnego osłabienia europejskiej waluty wynikające z kilkuletniej formacji RGR. Jednak to już temat na kolejny artykuł.
Myślę, że można to podsumować takim stwierdzeniem: zachowanie rynku amerykańskiego od początku przyszłego tygodnia może być kluczowym dla sytuacji jaka będzie miała miejsce przez następne tygodnie. Dzisiaj większe szanse są na kontynuacje spadków w średnim terminie a nawet na powrót do kontynuacji bessy zapoczątkowanej w 2007.

Dziękuje wszystkim za zapoznanie się z treścią powyższego artykułu, zapraszam również do przeczytania poprzednich jak i do czynnego wpisywania komentarzy.

Wszystkich zainteresowanych otrzymywaniem bezpłatnych raportów, na temat sytuacji giełdowej, a także materiałami szkoleniowymi z zakresu inwestycji giełdowych, zapraszam do zapisywania się na listę.