sobota, 28 listopada 2009

Inwestycje giełdowe.I co teraz?

Bez względu na zakończenie piątkowej sesji, mieliśmy wczoraj mały pokaz co „wisi w powietrzu”. Jedna, wcale nie tak bardzo drastyczna, jednak negatywna informacja o Dubaju a na wszystkich rynkach Świata doszło do ogromnego tąpnięcia.

Taka sesja powinna wywołać w nas refleksję na temat ryzyka związanego z kupnem akcji na bieżących poziomach. Oczywiście, zapewne są znaczne rzesze tzw. wiecznych byków i tacy inwestorzy, w dniu dzisiejszym, zacierają ręce z powodów „promocji” jaką zaoferował im rynek. Jednak ilu z inwestorów stać na podejmowanie takiego ryzyka zwłaszcza, że ogromna większość drobnych spekulantów ma wielkie trudności z szybkim ucinaniem strat? W przypadku, gdyby po takim otwarciu jak wczoraj, ruch spadkowy był kontynuowany większość i tak łudziłaby się, że teraz rynek musi odreagować więc sprzedaż akcji nie ma sensu. Ich decyzja o sprzedaży wypadłaby w momencie faktycznego odreagowania.

Tak jak wspomniałem powyżej, jest to kwestia do refleksji. Każdy sam musi sobie odpowiedzieć na kilka pytań.

A teraz trochę z innej beczki. Wczorajsze otwarcia na europejskich giełdach wypadły na poziomach uznawanych za silne wsparcie(bo faktycznie takie są) czyli liniach poprowadzonych od dołka z wczesnej wiosny 2009. Sam fakt rozpoczęcia notowań od takiego poziomu musiał zmusić co odważniejszych graczy do kupna akcji. Tym samym rynki zaczęły oddalać się od wsparć. Odbicie kontraktów amerykańskich, które są „świętym” drogowskazem dla większości światowych giełd, wzmogło apetyt na kupno. Zapewne znaczna część inwestorów uznała, że o to właśnie zakończyliśmy korektę i najgorsze jest już za nami. Wczorajsza sesja to idealny przykład emocjonalnego wzrostu(oczywiście w trakcie sesji bo końcowy rezultat to jednak spadek wobec czwartku). Czy jednak tak jest na pewno? Mam co do tego poważne obawy.

Przede wszystkim wątpliwość wynika z obrotów!!! Moim skromnym zdaniem wspartym doświadczeniem, aby miał to być ostateczny dołek, wczorajsze obroty powinny być znacznie większe zbliżone do poziomów rekordowych. Tym czasem obrót na naszym rynku był co prawda dużo większy niż przez pięć ostatnich sesji ale to tylko za sprawą bardzo skromnych obrotów jakie miały miejsce od poprzedniego piątku. Te wczorajsze były na dość przyzwoitym poziomie jednak nie odbiegającym od normy.

Drugim powodem mojego zwątpienia w ostateczny dołek i zakończenie spadku to obraz techniczny rynku amerykańskiego jaki pozostał po wczorajszych notowaniach.

Jednak tą kwestie jak i dokładniejszy komentarz do naszego rynku zamieszczę w cotygodniowym „Raporcie z rynku giełdowego”, którego jak zawsze, jutro roześlę do moich subskrybentów. Zapraszam więc wszystkich, którzy jeszcze nie zapisali się, do użycia formularza w górnej prawej części blogu.

środa, 25 listopada 2009

Inwestycje giełdowe.Ropa a PKN.

Obecnie wszechpanujący Carry Trading dominuje również na rynkach towarowych. Jednym z bardziej ulubionym instrumentem pochodnym dla spekulantów są kontrakty na ropę. Cena baryłki ropy notowana w Anglii i USA ma znaczący wpływ na cenę akcji, czwartej co do wielkości udziału w indeksie Wig20, spółce PKN Orlen.

Widząc ciekawy „układ” zarówno na ropie jak i na samej spółce PKN, postanowiłem podzielić się z Wami, drodzy czytelnicy, swoimi spostrzeżeniami.



26 grudnia 2008, kiedy większość z nas razem z najbliższymi, cieszyła się drugim dniem świąt Bożego Narodzenia, kontrakty na ropę osiągały minimum swoich notowań na poziomie ok. 37$ za baryłkę. Po lekkim odbiciu jeszcze raz w połowie lutego 2009 notowania ropy zbliżyły się do tego poziomu. Od tamtego momentu rozpoczął się gwałtowniejszy wzrost ceny, która w czerwcu osiągnęła poziom ok. 71.5$ za baryłkę.

Kolejne miesiące to powolny, przedzielany korektami, ruch wzrostowy. Ostatni szczyt notowań na poziomie ok. 80$ za baryłkę zanotowaliśmy w ostatniej dekadzie miesiąca października.

Jak dokładnie widać na powyższym wykresie, wahania cen ropy od czerwca do dnia dzisiejszego utworzyły lekko wzrostowy kanał. Maksymalna jak do tej pory cena zatrzymała się dokładnie na poziomie 38.6% zniesienia Fibonacciego całego spadku od lipca 2008.

Od tego momentu wahania ropy mieszczą się w przedziale 75$-80$.

Co taka sytuacja może prognozować na przyszłość?



Zacznijmy od najkrótszego okresu, a więc kilku do kilkunastu dni. W tym okresie, patrząc na historie notowań kontraktów na ropę, powinniśmy doczekać się wybicia z bieżącej konsolidacji. Patrząc na wykres dzienny, większe szanse są po stronie byków. Teoria mówi, że jeśli po wzrostach mamy do czynienia z konsolidacja to najczęściej dochodzi do wybicia i kontynuacji wzrostu. Osobiście jednak widzę co najmniej duże ograniczenia potencjału wzrostowego. Mimo, że z wielkości impulsu przed konsolidacją wynikałoby, iż kolejny ruch wzrostowy może przynieść wzrost ceny o ok. 15$ to są powody by mieć obawy co do tak dużego ruchu. Pierwszym z nich to wspominany już poziom 38.6% zniesienia. Drugi to górne ograniczenie kanału(tutaj potencjał wzrostu po wybiciu ograniczony jest do zaledwie 2.5$).

Oczywiście to górne ograniczenie kanału wzrostowego nie jest barierą nie do przejścia jednak teoria AT jak i doświadczenie podpowiada że z takiej formacji(wzrost i następnie lekko wzrostowy kanał)wybicie najczęściej następuje dołem a nie górą.

Im dłużej będzie trwała obecna konsolidacja tym bardziej prawdopodobne będzie wybicie dołem. Takowe będzie miało miejsce przy zejściu cen ropy poniżej 75$.

Wybicie dołem z konsolidacji, stworzy wielkie prawdopodobieństwo zejścia kontraktów do poziomów dolnego ograniczenia kanału wzrostowego i stworzy jeszcze większe „zagrożenie” wybicia z niego dołem.

Znajdujemy się zatem w ciekawym miejscu i jest duża szansa, że w bardzo niedalekiej przyszłości otrzymamy ostateczny sygnał co do dalszego zachowania ropy.

Przejdźmy jeszcze na chwilę na rynek polski a konkretnie do akcji największego przedstawiciela branży paliwowej jakim jest PKN Orlen.


Już pierwszy wykres pokazuje ogólną słabość spółki względem indeksu Wig20. Indeks największych 20 firm zdołał naruszyć poziom 38.6% zniesienia Fibonacciego natomiast PKN zmaga się z poziomem 23.6%.

Spoglądając na wykres dzienny



możemy dopatrzeć się budowania formacji szczytowej jaka jest RGR. Obroty zdają się potwierdzać ważność tej formacji. Oczywiście o pełnym jej ukształtowaniu będziemy mogli mówić jeśli dojdzie do wybicia pod poziom linii szyi, a więc jakieś 29.1zł

Jeśli kolejne sesje przyniosą spadki na tej spółce to zanim dojdzie do wybicia z formacji będziemy mieli test dość istotnej linii trendu wzrostowego od lutego 2009. Piszę istotnej, ponieważ linia ta trzykrotnie skutecznie powstrzymywała spadki. Pokonanie tej linii trendu może tylko przyspieszyć spadek i tym samym wyrysować pełna formację RGR.

Zasięg wynikający z ewentualnej formacji RGR to ok. 4zł. W przypadku powrotu do wzrostów mocny opór mamy na poziomie 32.70zł.

czwartek, 19 listopada 2009

Inwestycje giełdowe.Powtórka z rozrywki i ...... .

Brak kontynuacji wzrostów po wyjściu na nowe szczyty, tak jak obawiałem się w poprzednim wpisie na blogu, skończyło się dla posiadaczy akcji klęską. Giełda ma swoje wyrobione warianty postępowania i tym razem nie było inaczej. Psychologia po raz kolejny wzięła górę nad czystą techniką.



Przyglądając się wykresowi Wig20 można mieć nadzieję, iż nic tragicznego się nie stało.

Już od kilku miesięcy a konkretniej od lipca, co jakiś czas, mamy do czynienia z podobnym schematem. Indeks wychodzi na nowy tegoroczny szczyt i po dwóch, trzech sesjach rozpoczyna korektę i cofa się znacznie pod poziom przedostatniego szczytu. Niby wszystko ok., bo w końcu trend wzrostowy to coraz wyżej położone szczyty i dołki. Można tak myśleć, jednak nachylenie tego trendu a co za tym idzie miejsce(po znacznej zwyżce) każą mocno się zastanowić. Taka sytuacja wskazuje na ostra dystrybucję papierów. Zresztą już jakiś czas temu pokazałem(również na blogu), że wskaźniki takie jak Akumulacja/Dystrybucja czy OBV wyraźnie to potwierdzają.

No cóż, najprawdopodobniej ilość chętnych do pomnożenia swoich kapitałów rośnie znacząco i „duże ręce” mają co robić a co ważniejsze mają to z kim robić.

Od jakiegoś czasu zgodny chór większości analityków powtarza w kółko: tani dolar przyczynia się do Carry Tradingu, który napędza wzrosty na rynkach akcji(nie tylko). Skoro „waluta” ma dalej być tania to znaczy, że dalej wszystko będzie rosnąć. Nie ma powodów by było inaczej zwłaszcza, że zbliża się koniec roku i nikomu nie będzie zależało aby ta sytuacja się zmieniła. Będzie rajd św. Mikołaja, potem efekt stycznia i tak dalej i tak dalej więc do wiosny powinno być ok.

Słuchając takiej motywacji, zastanawiam się czy to oznacza, że każdy drobny inwestor bądź nawet ten większy ale „nie wtajemniczony” ma myśleć: „spokojnie, każdy spadek to super promocja, trzeba kupować i trzymać, do marca nic nie grozi, łatwy pieniądz w prezencie od rynku jest również dla mnie”?

Osobiście trudno jest mi w to uwierzyć. Mimo 16 lat na giełdzie nie spotkałem się z sytuacją aby wszyscy mieli wiedzieć kiedy przyjdzie czas na odwrót a kiedy nie trzeba się niczego obawiać. W końcu giełda to ogromne pole bitwy, na którym każdy myślący gracz stara się wyciągnąć z kieszeni innych jak najwięcej pieniędzy.

Zyski z akcji to nie wyprodukowany na maszynce pieniądz( nie mam tu na myśli produkcji pieniędzy przez rządy w ostatnim czasie) tylko pieniądz w bezlitosny sposób zabrany innym uczestnikom rynku po opłaceniu haraczu dla maklerów.

Dlatego, zwłaszcza drobni inwestorzy, których zawsze dopada zgubna skrajna emocja-chciwość, którzy zawsze myślą, że wzrost będzie trwał w nieskończoność muszą zostać zaskoczeni aby zostać jak to się mówi „z ręką w nocniku” czyli z akcjami na szczycie. (Oby mieli również mydło do umycia rąk po wyjęciu z tego ”nocnika”.)

Na dzień dzisiejszy mamy zrealizowany zasięg z formacji RGR, dwa dni konkretnych spadków, które sprowadziły indeks ponad 100 punktów od szczytu i zamkniętą lukę z 16.11.



Co dalej? W tej chwili nie wiadomo czy obecny spadek nie jest przypadkiem ruchem powrotnym do linii szyi wspomnianej formacji, choć osobiście w to wątpię. Moim zdaniem możemy się chyba spodziewać testowania strefy wsparcia na poziomie ok. 2200-2250. Na ta strefę składają się: dolne ograniczenie kanału wzrostowego w jakim rynek porusza się od dołka z lutego, krótkoterminową linie trendu wzrostowego poprowadzoną przez dołki z okresu od lipca (na wykresie zielona linia) oraz ostatni dołek z 03.11 na poziomie 2194.

Czy obrona tych wsparć(jeśli do niej dojdzie) będzie udana, czas pokaże. Ta niewielka niepewność co do dojścia w strefę wsparć wynika z przebiegu dzisiejszej sesji. Mianowicie mimo fatalnego rozpoczęcia sesji za oceanem nie widać było u nas strachu i osuwaliśmy się dość spokojnie i niezbyt wiele. Może to jednak być zasługa wczorajszej sesji kiedy to było odwrotnie, nasz rynek dopadła strachliwa wyprzedaż a na innych rynkach spokojny lekki spadek. Jest to jednak minimalna obawa o kontynuacje spadku, która znika prawie do końca, gdy spojrzę na wskaźniki dopiero co rozpoczynające marsz na południe po opuszczeniu strefy wykupienia.

Chciałbym jeszcze przedstawić jedną małą ale myślę że istotną sytuację, choć nie dotyczącą naszego rynku. Chodzi konkretnie o japoński indeks Nikkei.



Jak widać na załączonym wykresie mamy wyraźne wybicie z formacji podwójnego szczytu i otwartą drogę do poziomu ok. 9000. Zapewne powinno to dać do myślenia, zwłaszcza zwolennikom szalonych, ciągłych wzrostów.


Dziękuję wszystkim za zapoznanie się z treścią powyższego artykułu, zapraszam również do przeczytania poprzednich jak i do wpisywania komentarzy!!!


Wszystkich zainteresowanych otrzymywaniem bezpłatnych raportów na temat sytuacji giełdowej a także materiałami szkoleniowymi z zakresu inwestycji giełdowych zapraszam do zapisania się na listę!!!


Informacja!!!!
Prognoza na kolejne miesiące rozesłana do subskrybentów. Jeśli chcesz ja otrzymać to zapisz się na moja listę a jeszcze tego samego dnia otrzymasz do niej dostęp.

wtorek, 17 listopada 2009

Inwestycje giełdowe.Nowy szczyt, nowe nadzieje i nowe........ .

Chociaż większość „znaków na niebie” nakazuje optymistycznie patrzeć na giełdę to mimo wszystko warto „trzymać rękę na pulsie”. Szczyt G20 jak i ten niedzielny w Azji nakazują ufać, iż jeszcze przez długi okres czasu stopy procentowe w USA będą na tak niskich poziomach. Wczorajsza wypowiedź Bena Bernanke potwierdza takie założenie. Tak tani dolar powoduje wielką zachętę do Carry tradingu a właściwie do jego kontynuacji. Wszyscy dobrze zdajemy sobie sprawę, że od dłuższego czasu wzrosty na giełdach to efekt takiej właśnie formy „inwestowania”. Tylko nieliczni wierzą, że to efekt rozpędzania się gospodarki i co za tym mogłoby iść wzrostu zysków firm notowanych na giełdzie.

Dzisiaj prawie wszyscy komentatorzy rynku, jednym głosem wygłaszają teorie, że dopóki stopy procentowe nie wzrosną do póty będziemy mieli wzrosty na giełdzie.

Wszystko ładnie wygląda i brzmi tylko zastanawiam się skoro to takie „jasne i oczywiste” to kto będzie kupował gdy podwyżka stóp stanie się faktem a nawet prędzej kiedy pojawią się dane ku takiemu ruchowi FED? No właśnie. Nie ma innej możliwości jak tylko o wiele wcześniejsze zakończenie tego spekulacyjnego(w złym słowa znaczeniu) ruchu wzrostowego. Kiedy to nastąpi trudno powiedzieć ale trudno jest Wierzyc aby wszyscy byli uświadomieni jak długo będzie rosnąć. Na pewno znajdzie się powód dla, którego jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, cały ten wzrost runie w dół.

Na razie jednak trzeba przyglądać się temu wzrostowi i oczywiście jeśli ma się odwagę i dużo pieniędzy(najlepiej zbędnych) to kupować, kupować i kupować.

Na koniec małe ostrzeżenie. Jak pisałem na początku ubiegłego tygodnia, na wykresie intra 1h mieliśmy utworzoną formacje RGR (tutaj znowu posiłkuje się wykresem 1h kontraktów).

Już w dniu wczorajszym został zrealizowany zasięg wynikający z tej formacji. Oczywiście nie oznacza to, że indeks nie może rosnąc dalej ale zastanawiający jest brak kontynuacji wzrostu po wyjściu na nowy, tegoroczny szczyt. Pokonanie szczytu powinno wywołać frontalny atak i dalsze wznoszenie rynku. Oczywiście może to nastąpić np. jutro. Dzisiejsza sesja to nic innego jak konsolidacja na nowym szczytowym poziomie i tak naprawdę to oprócz braku kontynuacji wzrostu nic złego się nie stało(czytaj powrót pod poziom ostatniego szczytu).

Jednak dzisiejsza świeczka „gwiazda doji” to moim zdaniem mały sygnał ostrzegawczy wystarczy dołożyć jutro czarna świecę i formacja gwiazdy wieczornej gotowa. Osobiście pewne zagrożenie dla kontynuacji wzrostów widzę w luce jaka powstała wczoraj ale to na później bo w tej chwili jest to prawie jak wróżenie z fusów.

Mamy nowy szczyt i brak kontynuacji czyli konsolidacje na nowych poziomach. Czas pokaże co z tego wyjdzie można mieć nadzieję, że wyjaśni się to w tym tygodniu.

Informacja!!!!
Prognoza na kolejne miesiące rozesłana do subskrybentów. Jeśli chcesz ja otrzymać to zapisz sie na moja listę a jeszcze tego samego dnia otrzymasz do niej dostęp.

poniedziałek, 9 listopada 2009

Inwestycje giełdowe.Wkrótce test szczytu?


Byki są na jak najlepszej drodze do ponownego testu poziomów szczytu z przed ostatniej przeceny. Takie wnioski nasuwają się po obejrzeniu wykresu w interwale 1h. W trakcie spadku od szczytu z 23.10 do dołka, który osiągnęliśmy 03.11 mieliśmy tak naprawdę jedną zauważalną korektę. Miała ona miejsce 29.10. W dniach od 04.11 do dzisiaj mamy wzrosty które zostały przedzielone piątkową korektą. W wyniku takiego przebiegu notowań na wykresie 1h powstała formacja RGR z linia szyi umiejscowiona na poziomie ok. 2320. Dzisiejsza sesja doprowadziła do wybicia z w pełni ukształtowanej formacji. Tym samym możemy spodziewać się nieprzerwanego wzrostu do poziomów szczytu z 23.10. Piszę „możemy” ponieważ na drodze do wspomnianego poziomu stoi luka spadkowa utworzona podczas notowań z ubiegłego poniedziałku.

Wybicie ponad szczyt będzie zadaniem niezwykle trudnym i myślę, że nie doczekamy się takiego rozwiązania. Wszystko to za sprawą najprawdopodobniej rozpoczętej korekty spadkowej w nieco dłuższym terminie. Do takiego stwierdzenia skłania mnie budowa impulsu spadkowego z 23.10. Widać, że zwycięskie dla niedźwiedzi sesje pokonały odcinek ponad 200 punktów w ruchu pięciofalowym. Spodziewam się że obecne wzrosty przybiorą postać trójfalową i dlatego mało prawdopodobne jest przebicie szczytu. Samo dojście do poziomów z 23.10 będzie wielkim sukcesem byków zwłaszcza, że jak już wyżej napisałem, po drodze napotkają na opór w postaci luki, której górna granica to 2370, oczywiście dla Wig20.

Duże znaczenie dla takiego a nie innego scenariusza będzie miało zachowanie indeksu S&P.



Jak widać na powyższym wykresie 28.10 S&P wybił się dołem z formacji klina wzrostowego i jednocześnie pokonał linie trendu wzrostowego w średnim terminie mierzonym od dołka z marca 2009. Pierwsza, gwałtowna próba powrotu do wspomnianej formacji i zanegowania sygnałów sprzedaży zakończyła się fiaskiem. Obecnie, od poprzedniego poniedziałku, mamy do czynienia z powolnym, drugim ruchem powrotnym. Jeśli S&P nie zakończy sesji wyraźnie nad poziomem 1080 i w kolejnych dniach nie będzie kontynuował wzrostów, to najprawdopodobniej dojdzie do kolejnej fali wyprzedaży.

Przy takim zachowaniu rynku zza oceanu, możemy spodziewać się że w połowie tego tygodnia tzn.wtorek bądź czwartek, Wig20 zakończy marsz na północ i powróci w stronę „szlaków narciarskich”.

Dziękuję wszystkim za zapoznanie się z treścią powyższego artykułu, zapraszam również do przeczytania poprzednich jak i do wpisywania komentarzy!!!


Wszystkich zainteresowanych otrzymywaniem bezpłatnych raportów na temat sytuacji giełdowej a także materiałami szkoleniowymi z zakresu inwestycji giełdowych zapraszam do zapisania się na listę!!!

środa, 4 listopada 2009

Inwestycje giełdowe.Mała iskierka dla byków.


Po dzisiejszej sesji rozbłysła mała iskierka dla byków. Nadzieje na wzrost należy wiązać z linią poprowadzoną przez dołki z 17.08.09 i 15.09.09. Właśnie na tej linii, którą można nazwać linią trendu krótkoterminowego, zatrzymały się wczorajsze spadki Wig20. Dzisiejsza sesja pozwoliła odrobić stratę z wczorajszego dnia. Po dzisiejszej sesji na wykresie powstała biała świeczka, która w połączeniu z wczorajszą dłuższą czarną stworzyła coś na wzór formacji "harami". Nie jest to podręcznikowy wygląd formacji ale myślę, że pod takową można podciągnąć graficzny obraz ostatnich dwóch sesji.
Miejsce jej powstania w połączeniu z oscylatorami, które znalazły się już w strefach wyprzedania, stwarza szanse na kilkudniowe odreagowanie ostatnich spadków. Oczywiście aby ta formacja miała znaczenie potrzebne jest jutro potwierdzenie czyli kolejny dzień wzrostu.
Najbliższy opór techniczny to luka, która została utworzona w ubiegły wtorek czyli poziom ok 2370. Po drodze do wspomnianego oporu są tylko kolejne zniesienia Fibonacciego. W przypadku gdyby byki nabrały, aż tak dużego wigoru by uporać się z luką, nie całe 50 punktów wyżej napotkają jeszcze większy opór w postaci szczytu indeksu.
Czas pokaże czy dzisiejszy dzień będzie pożywką dla byków i na ile starczy im sił.