Od kilku miesięcy, a konkretnie od ośmiu, rynek porusza się w trendzie wzrostowym. Na rynku największych spółek linia trendu spadkowego została pokonana na początku kwietnia i tym samym zaczęto uznawać, iż bessa odeszła do lamusa. Przez cały ten okres, rynek tylko raz poddał się spadkom, które można nazwać korektą, dość płytką ale korektą.
Ostatnie sesje, które przyniosły wybicie z ponad dwu miesięcznej konsolidacji, zaprowadziły Wig 20(i nie tylko) na nowy, tegoroczny szczyt. Jest to trzeci, po wspomnianej korekcie, lokalny szczyt którego poziom lokuje się wyżej od poprzedniego. Patrząc na rynek właśnie z takiej strony można tylko się cieszyć, że maszynka do robienia pieniędzy, za jaką często indywidualni inwestorzy uznają giełdę, działa bez zarzutów. Myślę, iż potwierdzeniem dla powyższego określenia, były oblegane w ostatnich dniach biura maklerskie. Taka sytuacja miała miejsce za sprawą oferty rynku pierwotnego w postaci akcji PGE. Wśród zapisujących się na akcje PGE trudno byłoby chyba znaleźć choć jedną osobę, która nie wierzyłaby w zysk zaraz po rozpoczęciu notowań akcji tej firmy na parkiecie.
A co jeśli ta wspaniała „maszynka” właśnie zaczęła się psuć? Jeden rzut oka na wykres i już mamy dość poważny sygnał ostrzegawczy.
Jest nim podwójna, negatywna dywergencja na MACD, jeden z lepszych sygnałów sprzedaży.
Aby mówić o rozpoczęciu korekty musimy zaczekać do pokonania wsparcia. Pierwszym, możnaby powiedzieć wstępnym, będzie zejście poniżej górnego ograniczenia trójkąta- konsolidacji na którym dzisiaj zatrzymał się indeks, następnym poziom 2180 – luka z 6.10 i kolejnym najważniejszym poziom ok.
Oczywiście, aby uznać, że rozpoczęły się mocniejsze spadki a tym samym został zakończony średnioterminowy trend wzrostowy, potrzeba pokonać ważniejsze wsparcia. Takie najistotniejsze w perspektywie średnioterminowej jest dość odległe bo na poziomie ok.
Jest wiele czynników, które na to mogą wskazywać.
Pierwszym z nich to fakt, iż cały spadek od jesieni 2007 miał przebieg ruchu pięciofalowego, a taki nigdy nie kończy spadków.
Drugim to załączony poniżej wykres indeksu szerokiego rynku Wig.
Tutaj wyraźnie widać, że cały wzrost doszedł zaledwie do linii trendu spadkowego.
Z takich najważniejszych mogę podać jeszcze jeden. Miejsce w jakim znajdują się rynki światowe. Nasza giełda jest bardzo młoda i zasięg wykresów to zaledwie początek lat 90-tych. Jednak spoglądając na wykresy DJ, DAX czy innych, można zauważyć, iż wielce prawdopodobnym jest fakt zakończenia w 2007 roku znacznie dłuższej hossy bo od roku 1981-1982 choć osobiście widzę znacznie gorszy obraz- zakończenie jeszcze większej hossy bo trwającej od lat 30-tych ubiegłego stulecia.
Jest jeszcze aspekt psychologiczny zdający się potwierdzać możliwość wystąpienia „małego Armagedonu”, większość dopuszcza możliwość korekty, niektórzy nawet większej ale tylko korekty, prawie nikt nie bierze pod uwagę kolejnej fali bessy.
Ewentualne zasięgi czasowe i cenowe a także dokładniejszą analizę scenariusza jaki najprawdopodobniej nas czeka roześle do wszystkich moich subskrybentów na początku przyszłego tygodnia, być może nawet w niedziele zamiast tygodniowej analizy zamieszczanej w moich bezpłatnych raportach.
Dziękuję wszystkim za zapoznanie się z treścią powyższego artykułu, zapraszam również do przeczytania poprzednich jak i do wpisywania komentarzy!!!
Wszystkich zainteresowanych otrzymywaniem bezpłatnych raportów na temat sytuacji giełdowej a także materiałami szkoleniowymi z zakresu inwestycji giełdowych zapraszam do zapisania się na listę!!!