Kończący się tydzień pokazał, że determinacja byków na rynkach ropy i miedzi nie gaśnie. Dzisiaj ropa doszła do poziomu 80$ za baryłkę.
Już w środę została złamana formacja odwracająca trend, gwiazda wieczorna, o której pisałem w ostatnim wpisie. Patrząc na obecne wzrosty z perspektywy analizy technicznej a dokładniej ewentualnych formacji można wyrysować na rynku ropy formację klina wzrostowego.
Choć pokazany powyżej wykres jest w układzie 4h to również i w układzie dziennym widać wyraźnie wzrostowy klin w jakim porusza się ropa.
Kilka dni temu można było wiele usłyszeć na temat cyklu na rynku ropy i wypadającym w końcówce lutego dołku tegoż cyklu. Najwyraźniej cykl ten trwa dalej skoro zadziałał "dołek". Mimo, co by nie było, mocnych wzrostów wydaje mi się, iż nadal należy je rozpatrywać jako korektę spadku a nie początek nowego impulsu wzrostowego. Moim zdaniem spadek do poziomu 71.50$ odbył się w ruchu pięciofalowym a od 01.02.2010 mamy do czynienia z korektą płaską rozszerzoną o strukturze 3-3-5. Można zatem przypuszczać, iż fala "c" korekty kończy swoja piątkę. Nie można odrzucić możliwości dojścia cen ropy do poziomu szczytu co byłoby równoznaczne z wybiciem górą z klina wzrostowego.
Zastanawiającym jest fakt, że wraz ze wzrostem cen ropy nie można zauważyć spadku ceny dolara wyrażonej w euro. Może jest to dowód na typowo korekcyjny charakter wzrostu cen ropy.
Również ciekawa sytuacja występuje na rynku miedzi.
Oczywiście tak jak w przypadku ropy tak i na miedzi formacja harami o której pisałem w poprzednim artykule została zanegowana a obecne wzrosty doprowadziły ceny miedzi do poziomu przebitej wcześniej głównej linii trendu wzrostowego. Tym samym obecny poziom ceny oscyluje tuz pod szczytem. Taki układ powoduje, iż ostatnie wzrosty należy utożsamiać z korektą spadku. Dopiero wyjście ponad poziom wspomnianej linii trendu będzie sygnałem do zastanowienia się nad zmiana zakwalifikowania obecnego wzrostu.
Rynki towarowe mocno w górę, rynek akcji w USA w górę a nasz rynek w Warszawie? Ale o tym to już w raporcie tygodniowym, który roześle jak to zawsze bywa w niedzielę do moich subskrybentów.
Dziękuje wszystkim za zapoznanie się z treścią powyższego artykułu, zapraszam również do przeczytania poprzednich jak i do czynnego wpisywania komentarzy.
Wszystkich zainteresowanych otrzymywaniem bezpłatnych raportów, na temat sytuacji giełdowej, a także materiałami szkoleniowymi z zakresu inwestycji giełdowych, zapraszam do zapisywania się na listę.
Zmiany w systemie podatkowym w 2025
1 dzień temu
Witam
OdpowiedzUsuńA jakie jest teraz Pana zdanie na temat EUR/PLN jak spadło do 3.8o zł a nie miało spaść niżej 4.00 zł Co Pan na to,jaki kierunek obierze EUR/PLN do czerwca?
Spadło do 3.86 czyli do 61.8% zniesienia. Widać wyraźnie, że Polska to "potęga gospodarcza" więc może to jeszcze nie koniec umacniania złotego. Jednak dalej uważam że gdy ta sprężynka odbije to wyjdzie na to, że nasza gospodarka jest gorsza niż w krajach trzeciego świata.
OdpowiedzUsuńDzieki za odpowiedz. Ale nie napisał Pan w jakim przedziale czasowym to mogło by nastąpić.To jeszcze bardziej podniesie wartość tej analizy. Pan należy do nielicznych analityków co pisze o wzroście EUR/PLN prawie wszyscy twierdzą że spadnie nawet do 3.70 zł. A więc czekajmy. Jak Pan będzie miał rację to czapki z głów. Fajny blog.
OdpowiedzUsuńOsobiście uważam, że euro nie powinno zejść poniżej 3.79 teraz a w przypadku gdyby jego "wyciskanie" miało potrwać jeszcze ok 4 tyg. to poniżej 3.76. Tak też widzę ramy czasowe czyli moim zdaniem zmiana kierunku może nastąpić już niebawem ale wydaje mnie się że nie później niż w przeciągu 4-5tyg.
OdpowiedzUsuńNo dobrze a jak zejdzie do 3.76 zł to do jakiego poziomu jest się w stanie odbić,bo chyba nie do 4.28 zł.Jak Pan prognozował. A może tak ? To jakigo czasu będzie potrzebowało EUR/PLN aby do takiego poziomu wzrosnąć ? Dzieki za odpowiedzi.
OdpowiedzUsuńPowiem tak; jeśli nastąpi wybicie z klina opadającego w jakim porusza się EURPLN od szczytu na ok 4.90 to może dotrzeć nie tylko do 4.28 ale nawet do 4.90. Oczywiście piszę tak dla tego, że na dzień dzisiejszy jestem przekonany, iż bessa z 2007/2008 na rynkach akcji to była tylko fala A. Jeśli zatem dojdzie do kolejnej fali bessy(którą być może już rozpoczęliśmy w styczniu) to wraz ze spadkami na rynku akcji dojdzie do ponownego silnego osłabienia złotego. Czas w jakim to nastąpi? Może ok roku? Nie wiem, nie mam szklanej kuli do przepowiadania przyszłości, w każdym bądź razie tyle trwała bessa 2007/2008.
OdpowiedzUsuń